Wpis który komentujesz: | no dobra ... powiedzmy, ze sie wyspalam ;-,0) musialam wstac o 7 rano, bo tata zorganizowal wymienianie drzwi wejsciowych i o 7:30 juz byla w domu ekipa... wszedzie kurz, brud i strasznie huczy.... ;-,0) ale ja nie o tym mialam dzis pisac... wyjazd na zachod udal sie w 100%... w czwartek kolo polnocy bylismy we Wroclawiu, przenocowalismy u ciotki, w piatek jeszcze pozalatwialismy tam pare spraw i pojechalismy do Swidnicy...bardzo ladne miasteczko z uroczym rynkiem, ale pizze maja tam niesmaczna ;-P ze Swidnicy pojechalismy do Jaworzyny, bo tam pracuje Mracinka wujek... wstapilismy jeszcze do parowozowni...super lokomotywy tylko strasznie zaniedbane...szkoda ze nie mielismy aparatu...zdjecia wyszlyby niesamowicie... z Jaworzyny znowu pojechalismy do Swidnicy, pomeczylismy troche wujka i znowu do autka i w droge... do Lubania dojechalismy wieczorkiem... znajomi naszykowali przyjecie z okazji naszego przyjazdu ;-,0) chlopcy sobie popili troche...w koncu ze 2 lata sie nie widzieli...samego Lubania wlasciwie nie widzialam (tyle co z samochodu,0) ale w sobote zrobilismy objazdowke po okolicach... i tak stare zamczyska, krater wulkanu, kopalnia bazaltu z lazurowa woda itd...bylismy tez w Goerlitz w niemczech... male zakupki ;-,0) jednym slowem bardzo intensywnie spedzony dzien... no a w niedziele musielismy wyjechac juz po 9 bo umowilismy sie z Marcina rodzicami we Wroclawiu... no i wieczorkiem bylam juz w domciu... wyjazd bardzo bardzo udany |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |