Wpis który komentujesz: | Dzięki uprzejmości Flinta i Dominiki miałem przyjemność gościć w Warszawie, za co jestem Im ogromnie wdzięczny: 4 spędzone tam dni okazały się być świetnym zamknięciem moich tegorocznych wakacji. Widziałem masę ciekawych obiektów, chociażby budynek Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, lekko futurystyczny, okryty roślinami, z kapitalnym widokiem z dachu. Polecam, kto nie był. W odpowiednią, ponurą pogodę przeszliśmy się Powązkami. "Wygląda to mistycznie", komentował Flint. Miał rację. Naczelny natomiast zawiózł nas na Wilanów, gdzie, zwiedzając pałac, odbyliśmy, jak się okazało, wyjątkowo zabawną konwersację, przynajmniej para moich gospodarzy nie mogła opanować wybuchów śmiechu. Ja w zasadzie próbowałem tylko poznać stopień umiłowania Kuli do zwiedzania. Okazał się nikły (jego koledzy preferują inne formy rozrywki,0), podobnie jak wiedza K. na temat gliwickiej radiostacji. Niby wysłuchał, ale czy zapamiętał? Co poza tym, wdrapaliśmy się na górkę "Molestówkę", otoczoną zewsząd blokami. "To, że ktoś je pomalował, jeszcze nie oznacza, że są ładne". A mnie się i tak podobały. Podobnie jak niesamowity, jak na moje prowincjonalne oczy, widok na Warszawę z 11. piętra flintowego bloku na Natolinie. Nowoczesne, eleganckie kompleksy budynków, nagromadzone gdzie nie spojrzeć. Wielkomiejska cywilizacja. To robi wrażenie. Tylko ten dworzec mogliby wreszcie wyburzyć. Rozprawialiśmy sobie trochę o kondycji Polski jako atrakcji turystycznej, dochodząc do raczej mało pocieszających wniosków. Flint i Dominika są np. zdecydowanymi zwolennikami wyjazdów zagranicznych. Jak na potwierdzenie, otwieram dzisiaj "Angorę". Dostrzegam nagłówek "Coraz mniej turystów przyjeżdża do naszego kraju". Czytam: "...odstraszają ich: brak tanich połączeń lotniczych, kolejki na granicach, drogie hotele i dziurawe drogi. Nie bez znaczenia jest też fakt, że nasi rodacy nie znają języków obcych, co sprawia, że zagraniczni goście mają często problemy z porozumieniem się podczas kupowania wszelkiego typu biletów oraz zwiedzania zabytków i muzeów. Rzadko ktoś ich rozumie, gdy pytają o drogę". Pod spodem obrazek - ojciec spogląda z groźną miną na swoje dzieci. "Jak będziecie niegrzeczni, pojedziecie na wczasy do Polski !" |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Qra | 2003.09.26 13:49:35 Co jest z nowymi wpisami !! robi sie nudny ten blog , a jego wlasciciel leniwy , keb napisz cos bo stracisz resze fanów !! effes | 2003.09.23 22:30:42 to się wozisz;] nie no spox. a ten nr angory też czytałąm - -mało pocieszający text. ps. odezwij sie do mnie na gg. maruda | 2003.09.16 18:55:20 nic nie piszesz :oP maja | 2003.08.30 09:17:54 z katowickim dworcem tez coś trzeba zrobić. najlepiej akt terrorystyczny, po uprzedniej ewakuacji ludzi z centrum ;o)) |