Wczoraj bylo WST u Agnieszki , czyli wieczorne spotkanie towarzyskie - kameralna impreza, na ktorej byly 4 osoby. Bylo calkiem fajnie, jak za dawnych lat z poczatku dzialalnosci w mlodziezowce.
Za tydzien bedzie WST Martini ;,0) Tak wogole to co prawie dziennie cos sie dzieje, ale jakos nie mam ochoty o tym pisac, pomimo ze rowniez codziennie jestem na necie.
Powinienem sie uczyc bo mam do zamkniecia sesji jeszcze jeden egzamin z wytrzymalosci materialow. Ale wiadomo ze nauka latwo mi nie przychodzi w wakacje, jesli wokol pelno znajomych i imprez.
W pracy mialem nieco spokoju ze strony szefa bo wyjechal na 3 tygodnie ale klienci sa jeszcze wiecej denerwujacy.
W domu wszystko zdaje sie ukladac dobrze, no moze poza zapachem farby. Tfu. Teraz malujemy okna i drzwi, ktore nie byly "glaskane" pedzlem odkad sie tu wprowadzilismy + kilka lat wczesniej. Jakos nie bylo czasu, by te elementy doprowadzic do porzadku.
Aha wakacje. No niestety nie bylem nigdzie. Nawet bedac tu w Gliwicach czesto brakowalo mi czasu na wiele rzeczy, ale wole to niz nude. Moze na jesieni uda sie jakis wyjazd w gory przynajmniej. Mam nadzieje.