Wpis który komentujesz: | Sroda 17.09.2003Generalnie nastepny dzien oczekiwania. Jutro sie dowiem ile bede miec jeszcze poprawek.Po cichu licze tylko na jedna, ale do konca nigdy nie wiadomo.Mam dostac sms'a z info czy sie mi udalo.Dzisiejszy dzien generalnie bardzo pozytywnie spedzilem.Od 8 do 14 zalatwialem swoje sprawy. A po 14 wypad do Artura (ktorego dzisiaj pierwszy raz po 2 miesiacach zobaczylem, bo do DE 2 work pojechal,0).Na miejscu dzwonie ok. 20 min dzwonkiem, otwiera Artur.Okazuje sie ze jest z Kaska (jego 2ga polowa,0) 3 piwka i pomysl: "Idziemy do lasu na grzyby" :] Po godzinie poszlismy... Zbiory moze malo owocne, ale mi udalo sie 5 kań uzbierac w 10 minut (ta! takie miejsce znalazlem :] Powrot do Artura, usmazenie kań (grzybów w sensie,0) i do miasta. Kasia poszla home, a ja z Arturem do chlopakow na plac :] Przywital nas: Groobszy, Keyo, Sikor i Grzybek. Wizyta w knajpie, chill-out'owe piwko i tak oto jestem tu. Udany dzien :] cos mnie na bhangre wzielo :] |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |