Wpis który komentujesz: | no i znowu...u kosmetyczki pocieszalam pracownice- ja nie wiem co we mnie jest od razu przeszla ze mna na ty i zaczela o swoim ex´ie a moze to nie tylko wobec mnie byla tak wylewna- nie wiem, w kazdym badz razie znowu wysluchalam i skomentowalam czy pomoglo- nie wiem ale wydaje mi sie , ze przynajmniej to, ze ja wysluchalam to jej pomoglo a u mnie? u mnie zaczyna sie rozkrecac cos co jeszcze niewiadomo jak sie skonczy ale mam nadzieje, ze nie skonczy sie zle, bo mam ochote w moim zyciu na happy end scorpiona- na taka operetke lol ;,0) :,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mona | 2003.09.22 22:01:56 hehe...chyba sie domyslam:) scorpiona | 2003.09.22 21:47:59 hmmm...a zebys Ty wiedziala,na co ja mam ochote... |