1998
komentarze
Wpis który komentujesz:

Weekend męczący. Kogo? Właśnie...
No nic, jakoś się mobilizować trzeba. Tutaj wszystkie chwyty dozwolone, tak?

Skąd wiadomo, że problem stanowi to, co nieuświadomione, skoro to jest (do cholery,0) przecież nieuświadomione? Zdecydowanie opowiadam się po stronie szkiełka i oka.
Pierdu-pierdu. Ja wiem w czym rzecz, ale choćby przyszło tysiąc atletów i każdy zjadłby tysiąc kotletów, i choćby nie wiem, jak się wytężał, to ja i tak nie powiem, jaki to ciężar.


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)