Wpis który komentujesz: | *** . Dzisiaj, jak codzień wstałem rano. A tu niespodzianka... nlog error... no cóż, nie będę dzisiaj porannym wpisywaczem, będę pismakiem wieczornym... *** Po obiedzie pojechaliśmy z Danusią pokazać klientom dom w Mucharzu. Napalili się na niego jak szczerbaty na suchary. Podobał się. Dałem im tydzień do namysłu za zaproponowaną cenę, ale mam drugiego klienta który mieszka w Austrii i przyjechał na miesiąc. Też chce zobaczyć. *** Wogóle, to się trochę boję, bo wszystko idzie jak po sznurku. A mnie przecież nigdy tak nie szło... Zawsze musiałem walczyć o każdy grosz, o każdy dzień szczęścia, o namiastkę stabilizacji życiowej... Czyżby fatum zapomniało o mnie? Tfu, na psa urok... żeby nie zapeszyć... . *** |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
tralalala | 2003.10.13 15:47:27 Czy to wazne jak bylo??? Ciesz sie szczesciem dzisiejszym!!!! |