Wpis który komentujesz: | No i znow mi chyba, za przeproszeniem, odpierdala! Co ja sobie mysle. Minelo poltora roku, myslalem ze wszystko jest ok, zreszta wszystko zmierzalo w super kierunku... az tu nagle przedwczoraj mi odwalilo i znow myslalem o niej caly wieczor. Do drugiej w nocy czytalem listy ktore mi kiedys wysylala. Polozylem sie zdolowany, a wczoraj bylo niewiele lepiej. Moze to dlateto, ze niedlugo jade do domu na weekend (pierwszy raz od 5 tygodni,0) i ona zapewne tez jedzie. Natknac nie natkniemy, bo nie ma gdzie i jak, ale ... cos chyba mnie rozdziera wewnetrznie. Nie jest dobrze. A co poza tym? Ogolnie mi sie troche w zyciu spraw popierniczylo, ale powoli wszystko to jakos wraca do normalnosci. Powoli, ale zawsze. No i nie mam na nic czasu. Kiedy ja ostatnio bylem na jakiejs impreze czy na miescie... Oj dawno. NIe liczac urodzin Nucka. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |