Wpis który komentujesz: | hmmm... wczorajshy dzionek spędzony w domu, zatopiony głęboko w swoje myśli, dzionek raczej smutny. Moje mądre serce cierpi... wie że jest komuś potrzebne, wie że powinno być przy innym sercu ale niestety... ból bezradności. Rozum? rozum nie pomaga, rozum zawshe w takich chwilach sprawia że serce cierpi jeshcze bardziej, rozum nie czuje, przeprowadza tylko bezdushne analizy i wnioski są zawshe tak strashnie oczywiste, zawshe te których siem najbardziej obawiamy. Nie lubiem swojego rozumu... Dlaczemu życie ciągle rzuca nam kłody pod nogi, dlaczemu nie moshe być dobshe?? dlaczemu zawshe znajduje coś co nas musi dobijać, wynishczać nashą psychikę?? nie wiem, nigdy nie będem wiedział. Ale wiem że mimo wshystko nie można siem poddawać, przeciesh to nie nasha wina życie popycha nas na takie a nie inne wody. Tak hmmm... łatwo mówić, gorzej wykonać!!! Tak więc wczorajshy dzionek był ciężki, nienawidzem być bezradny, ale i tak ufam... bojem siem ale ufam w przyshłość. Wierzę że przyjdzie kiedyś taki czas że nie będzie smutku, nie będzie bezradności, nie będzie łez. Będzie nirwana we dwoje... W nocy obejrzałem "Ojca chrzestnego". Klasyka, jeden z ulubionych filmów. Don Corleone... gest, honor, miłość. Przepiękny to obraz. Zasnąłem walcząc z rozumem... Zasnąłem zatapiając siem w serce... Zasnąłem mając przed oczyma moje słońce... ...ILY...:*** |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |