Wpis który komentujesz: | Ale ja tu tylko tak na chwilkę, dosłownie na całe życie [1] Stek smakował wybornie. Krwisty, żylasty - aż powzięło mnie zastanowienie, czy poza wyjęciem go w stanie surowym z zamrażalki, było z nim cokolwiek robione. "Nic to, wiadomo jak jest" - czyli rzut widelcem, rzut mięchem, zderzenie z podłogą, konsternacja pozostałych gości. "Czego sie tak gapicie, zapłaciłem chyba za ten szajs?". Gapią się dalej. "Może was też wyręczyć?". Pozostają niezmienni. Patrzę na mięcho. Ono na mnie. Widelec leży obok. Podnosze je. Kładę na stole. Nadziewam stek na sztucieć, i kieruje powoli w stronę twarzy, zatrzymuje jednak przy samych ustach. Spoglądam na pozostałych konsumentów - widzę że powrócili do swego. Wpierdalają aż uszy im się trzęsą. "Nic to, wiadomo jak jest", pizdnąłem tym szajstwem po raz drugi, i wyszedłem odprowadzony ich wzrokami. "Z głodu nie zdechnę, mi tam starcza wyobraźni". |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Lemur | 2003.11.03 08:20:37 Smacznego... lkash | 2003.11.02 22:40:47 powodzenia i tylko tyle na poczatek ph | 2003.10.31 00:59:43 (hope so) flat | 2003.10.30 22:15:16 Back on track, ziom? |