Wpis który komentujesz: | *** . Z góry przepraszam za wulgarne słowa... Ale czy "ryczące czterdziestki" muszą wyładowywać swój gniew na wszystkich i na wszystkim? Czy powiedzenie przy kolacji "dziękuję, nie jestem głodny" musi wywoływać atak furii z nie dającymi się tu cytować określeniami dla kogo to ONA robi i że wszyscy to mają w dupie? Czy złość musi być wyładowana na najbliżej znajdującej sie osobie? Ja jestem SKORPION, ona jest PANNA. To podobno dobry układ. Ale, odzywki w rodzaju - ta ja pierdolę, dla kogo ja gotuję - doprowadzają mnie do szału. Nie jestem głodny, więc nie będę jadł. Choćby na stole były same bażanty, garnirowane perłami... Nie i już. Wiem, że jej to przejdzie za pół godziny. Takie są PANNY. Ale ja - SKORPION - bedę cierpiał jeszcze ze dwa dni, zanim mi przejdzie. I po co to wszystko? Trzeba sie wyluzować. Życie jest przecież takie krótkie... . *** |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
tralalala | 2003.11.04 10:16:49 :)))bedzie oki |