Wpis który komentujesz: | Wczoraj byłam na meczu. Było fajnie. Pośpiewałam sobie, porobiłam fotki, paradowałam w szaliku..itp. Kumpel wygrał.Potem akcje w parku..Trzeba było wypić za zwycięstwo.Mój biedny zołądek się zbuntował.Taki psikus.Ale polewki to nieziemskie były.Tak to jest jak się idzie gdzieś z klasową paczką. Taka troche teges weszłam do domu. Miałam brudną kurtkę. potem złapałam lekkiego dołka.Hm..zapowiada się na ten miesiąc huśtawka nastrojów. Poszłam spać o 21:00.Przebudziłam się w nocy włączyłam radio i płakałam.Zasnełam. Rano o 6:00 musiałam wstać. Bardzo w złym stanie. Psychicznym i fizycznym. Powoli szłam na przestanek, a w szkole nic do mnie nie dochodziło.Nawet nie paliłam. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
zwykly | 2003.11.05 19:41:47 ja zawsze chce :D kis | 2003.11.04 00:21:52 Kiedy chcesz;-) zwykly | 2003.11.03 23:51:20 idziemy pic ?? kiedy ?? killer | 2003.11.03 19:22:25 :) kis | 2003.11.03 18:05:52 To my alkoholicy z dolnegoslaska stolicy;) zwykly | 2003.11.03 17:53:46 :/ *przytul rudas | 2003.11.03 16:48:58 he he alko jea |