Wpis który komentujesz: | tak... dokładnie cztery miesiące temu, dokładnie 123 dni temu zmieniło siem moje życie. Wtedy to 3 lipca rano jeshcze przed 8 godziną jeshcze zaspany i przytłoczony perspektywą spędzenia 9 godzin w biurze odebrałem na gadu pierwshą wiadomość od "nieznajomego" hmmm a raczej "nieznajomej". Byłem zupełnie zdziwiony że komuś siem chce w wakacje rozmawiać o tak wczesnej porze. Wtedy to właśnie poznałem osóbkę która jest teraz dla mnie najważniejsha na świecie, za którą oddałbym wshystko. Tak wtedy jeshcze nie wiedziałem że coś z tego będzie, wtedy siem jeszcze nad tym nie zastanawiałem ale fakt, od tej pierwshej rozmowy poczułem coś wyjątkowego, poczułem coś special a jush motyff spotkania siem tego samego dnia... niom hmm nigdy wcześniej mi siem to nie przytrafiło!!! niom od tego dnia rozmawialiśmy jush dusho i z dnia na dzień kasiula zaczęła coraz bardziej zajmować moją głowę, moje myśli, moje serce... w międzyczasie wyjechała na obóz, po powrocie kiedyś wieczorkiem zupełnie przypadkowo (heh tylko że nic siem nie dzieje przypadkowo,0) siem spodkaliśmy, tak to był bardzo ważny wieczorek;*** niom potem pod koniec wakacji kasiula wyjechała do nowego targu i hmm wtedy pierwshy raz zatęskniłem... tak wiedziałem że ona jush coś do mnie czuje... potem przyshła shkoła, nie rozmawialiśmy jush tyle na gadu do południa ale było dusho smsków. Spotykaliśmy siem wieczorkami albo w weekendziki, kasiula mi zaufała, powiedziała mi dusho rzeczy, dobshe że mi powiedziała poczułem wtedy jeshcze silniejshą więź;*** niom i przyshedł 23 wrzesień dzień wyników z mojego egzaminu z prawa, kasiula pojechała ze mną do wrocławia. I to był bardzo milusi dzionek, hihi aż dziękowałem Bogu że miałem tą poprawkę i że wshystko wyshło tak jak wyshło. Niom było mi tak dobshe jak mogłem kogoś trzymać za rękę w stresie, hihi egzaminek zdałem, niom i potem pojechaliśmy do galerii, tam było cudownie, niom i droga powrotna... mógłbym tak jechać w nieskończoność, tak wtedy jush wiedziałem że nie ma innego wyjścia, że musimy być razem, następnego dnia byliśmy jush together i jesteśmy together do dziś i kasiula zamieshkała w moim sercu na zawshe i przeshliśmy jush wiele dni, wieczorków, smutków i radości. I wiem że kocham, kocham najmocniejshą i najshczershą miłością, nie ma minuty ba nie ma sekndy żebym kochanie o Tobie nie myślał, żebym nie tęsknił;*** i wiem że jush zawshe tak będzie... Niom shkoda tylko że ten 123 dzionek siem tak zakończył, że jestem smutny, że kasia jest smutna że eh... Nie lubiem jak On siem pojawia i bardzo mnie to smuci, nie jestem zazdrosny, napewno nie, ja siem bojem, nie chcem stracić kasiuli i tak bardzo siem bojem, czujem że jestem porównywany i źle w tym porównaniu wychodzem, czujem że... eh nawet nie wiem co czujem, może jakąś złość, czyżbym coś zepsuł?? buuu niom nic na to nie poradzem że jestem jaki jestem, eh źle mi dzisiaj... bojem siem...;( Kasiula tak bardzo Ciem kocham;*** |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
slonka | 2003.11.04 07:00:32 nie martw sie zniknal na zawsze...bo on nie chce zebysmy czasem byli nieszczesliwi, a porownywac nawet nie ma co do czego bo jestescie tak inni, ze to nie mialoby sensu, wiesz a jak sie boisz to ja czuje jakbys mi nie ufal....;* |