Wpis który komentujesz: | wlasnie wrocilam od lekarki... zbadala mnie i stwierdzila, (z glupim usmieszkiem na twarzy,0) ze ja sobie wymyslilam ten twor, (a on zreszta jest uwidoczniony na zdjeciach usg,0)!!!! powiedziala, ze jak sie szuka to zawsze mozna cos znalesc........ glupia krowa... i w ogole zbagatelizowala moje obawy.... nie wiem.. moze faktycznie nie ma sie czym martwic ale... nie chce po prostu dopuscic do sytuacji, takiej jak spotkala moja mame... czy to, ze dbam o siebie i niepokoje sie (bo mam do tego podstawy,0) to szukanie sobie problemow???? a poza tym myslalam, ze ona jest od tego zeby mi pomoc doradzic zastanowic sie skad TO sie wzielo... a nie od tego, zeby mnie wysmiac...zreszta nie tylko mnie ale tez lekarza, ktory robil mi usg... zaluje, ze tam w ogole poszlam... *** |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |