Wpis który komentujesz: | ...ale poniedziłek był git, heh tyle czasu spędziłem razem z kasiulką... Ogólnie to ja jush tak dawno nie miałem wolnego dzionka że zapomniałem jak to jest nic nie robić do południa i hihi było mi troshkem dziwnie, niom ale przeciesh nie narzekam;p Wyskoczyłem sobie rano na miasto, odwiedziłem kilka sklepików niom i loozik, potem siem bawiłem z pawełkiem, niom słodki malec a jush jak mi siem dzisiaj rano spytał czy moshe zostać u mnie bez mamy i taty... niom eh poprostu mnie rozbroił;* Tak, a potem poshedłem po kasiulę do shkoły... po drodze przypomniały mi siem dawne czasy kiedy to codziennie śmigałem do liceum z muzą w ushach czasmi happy, czasami masakra zestresowany... niom i jak tak sobie siedziałem przed shkołą na ławeczce i czekałem to przypomniały mi siem te all dzionki, tygodnie, latka. Przypomnieli mi siem dawni znajomi, osóbki na których mi zależało, dawni nauczyciele, przypomniało mi siem dawne życie, życie które z perspektywy czasu było bardzo beztroskie, życie za którym tęskniem i do którego chcialbym powrócić tak chociash na chwilkem. Niom i siedziałem sobie taki zamyślony i happy na tej ławeczce bo wiedziałem że za chwilkę zobaczę moje kochanie, że zobaczę cały mój świat;*** Jakbym mógł to bym codziennie przychodził po mojego kotka pod shkołę. Niom i poshliśmy sobie do kasi do domciu. Hihi na 16 mieliśmy iść na wystawkę obrazów siudmaka także mieliśmy troshkem czasu. Hihi u kasi mój plecak został obciążony badzo mądrymi książkami, które mieliśmy oddać do biblioteki niom a że hihi wiedza swoje waży to hmm;p niom i radośnie wyrushyliśmy sobie na nashą wyprawę. Hihi okazało siem jednak że z racji długiego weekendu biblioteka jest nieczynna;p buahahah taki mały niespodzianek;p hihi niom ale przeciesh neshi jest dzielny;p Tak bibliteka bibliteką ale hihihi chwilkem później okazało siem że muzeum tesh jest nieczynne i nici z nashej wystawy. Niom hihihi wtedy naprawdę jush chciało mi siem śmiać. Hmmm w miedzyczasie dołączyła do nas belka która tesh chciała iść na wystawkę. Tak tylko że my potem mieliśmy troshkem inne plany a magda nie chciała wracać do domciu. Niom po burzliwych obradach i wbrew licznym sprzeciwom zadecydowaliśmy wpaść na chwilkem do starego rynku. Hmmm niom i po drodze spotkaliśmy moniczkę z siostrą. Oki nie ukrywam było mi trochem głupio i wiedziałem że buuu że coś będzie nie tak ale nieważne... Posiedzieliśmy trochem w kawiarni i wyrushyliśmy dalej, nie to że jak na chwilkem zniknąłem to magda coś powiedziała kasi hmmm i nie to że byłem potem troshkę zły na nią... Oki kolejnym celem nashej wyprawy był "lasek" taki słodki park na końcu miasta. Po drodze odwiedziliśmy wshystkie czynne księgarnie i hihi mamy nową lekturkę;p Niom jak jush doshliśmy do lasku było całkiem ciemno i zrobił siem taki klimacik, naprawdę git było tak spacerować w ciemności a potem stać trzymając w raminach ukochaną osobę a wokoło noc... cisha... a nad nami gwiazdy...to było wspaniałe. Niom tylko chyba od tego chodzenia moja kasiulka siem zrobiła głodna i hihi z braku innej alternatywy postanowiliśmy iść do pizzeri. HIhi niom i powrotny spacerek na drugi koniec miasta, fajnie było sobie tak iść hihi nawet nie czułem tego ciężaru na plecach;p NIom i dotarliśmy do pizzeri, pizzeri która siem znajduje koło nashych ukochanych schodów... tak tych schodów, przeciesh właściwie tam siem wshystko zaczęło;*** hihi niom i koniec końców znaleźliśmy siem spowrotem u kasiuli w domciu. Obejrzeliśmy sobie filmik a kasiula prawie zasnęła na moich piersiach, wsłuchując siem w bicie mojego serca. Tak to był cuuuudowny dzionek;*** |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |