Wpis który komentujesz: | Dzisiaj jestem po przejsciach. Glowne zajecie: bieganie z jednego konca miasta na drugi, a czasem stanie 40 minut na mrozie (to nie byla zadna zaluzja, tak sobie marudze po prostu,0). Oczywiscie zapomnialam sprawdzic jakich odczynnikow mi brakuje i w efekcie jutro bede musiala zrobic powtorke z rozrywki i znowu biec do hurtowni. Z rzeczy pozytywnych: wlasnie objadam sie ciastkami i zapijam kawa. Mam dobry humor zupelnie bez powodu, bo zasadniczo powinnam miec fatalny. Slodko mi (to pewnie ciastka,0) i cieplo (kawa, koc w kratke i kaloryfery rozkrecone na maksa,0)... i staram sie nie myslec o tym, ze siedze tu bezproduktywnie, zamiast utkwic nos w jakims podreczniku. No normalnie WCALE. Na dworze zimno (nie zebym zmieniala temat,0) i jak pomysle o tym, ze za 9 godzin bede dreptac na przystanek, to czuje gwaltowny nawrot grypy... w dodatku z angina. Czy u Was tez jest tak fatalnie? Czy moze to tylko w Poznaniu jest zima lokalnie? Bo ja juz zaczynam myslec o odlocie do cieplych krajow... w koncu moja dentystka mowi do mnie "ptaszku"...moze cos w tym jest ;-,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
zwykly | 2003.11.14 10:52:51 a mje boli gufka ;p |