Wpis który komentujesz: | rozmowa..... ona: ty gasniesz ja: wiem ona: dleczgego w takim razie nic nie robisz by to zmienic ja: bo nie mam sily ona: nie masz sily by dazyc do szczescia? ja: a czym jest szczescie?? ona: wszystko to co cie otacza.... to ze masz kochajacych cie rodzicow, wlasny samochod, dach nad glowa, wymarzonego psa.... to wszystko. ja: ja tego nei dostrzegam...... nie potrafie sie z tego cieszyc ona: jestes w takim razie glupia ja: nie glupia tylko rozdarta..... nie wiem co sie ze mna dzieje, nic mi nie sprawia przyjemnosci, nie widze sensu zycia, nie potrafie sie cieszyc, popadam w jakas depresje ona: to widac... potrzebujesz pomocy?? ja: nie..... znowu sklamalam... mysle ze przydalaby mi sie jakas wizyta u psychologa....... bo nie cieszy mnie nic.... a to nie jest normalne...jestem beznadziejna..... bo nie potrafie sie z niczego cieszyc....... z niczego..... wiem ze sa ludzie ktorzy maja wieksze problemy.... chory by powiedzial: idiotko jestes zdrowa ciesz sie bezdomny: myslisz ze nie ma wiekszych problemow?? oprzynajmniej masz dach nad glowa nie dociera....... to wszystko nei dociera...... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
renderman | 2003.11.23 13:55:21 Ciekawe skąd ja to znam :/ Dokładnie wiem co teraz sobiew myślisz... i jestem dokładnie w tej samej sytuacji i psycholog tu nic nie pomoże... - niestety :( zordak | 2003.11.22 22:25:40 nie chce Cie straszyc, ale.. zima idzie, a to zwykle nie pomaga w takich sprawach...;( wkurzona | 2003.11.22 16:53:16 Docenia sie to co od nas odchodzi... Tyle, ze wtedy jest juz za pozno... :) szukajac_siebie | 2003.11.22 16:41:20 Mam podobne hmm problemy, rozterki (?) A psycholog hmmm... |