podsumowujac dzisiejszy jakze nieudany dzien.
w berlinie spedzilam z siora i bratowa czas od 12 do 6(nie liczac jazdy w te i z powrotem,0)
kupilam sobie spodnie.NA LATO.
po prostu nie wiem co sie dzieje ale niemcy sie chyba cofneli o jakies 30 lat?bo to nie jest normalne,zeby w sklepach byly ubrania a la twiggy,po ulicach chodzily kobiety ponad 30letnie ubrane jak dorotka z krainu oz,a faceci wygladali jak baby.no,chyba ze ja jakas nienormalna jestem.
aa pardon,kupilam jeszcze takie swieczki do podgrzewaczy,bo mialam ostatnio deficyt;,0)
sprawa z innej beczki:1 grudnia,nie dosc ze sniegu nie zanosi sie zeby mu spieszno pojawic sie bylo,to plaga takich malych muszek co to na zgnilych owocach siadaja jak byla tak jest.chyba zyskam niedlugo miano najwiekszego mordercy od czasow mansona,0)(...,0)
zamowilam sobie ksiazke.w takiej jedenj ksiegarni internetowej.zamowilam,bo jesli bym tego nie zrobila,przyslali by mi swoja 'propzycje miesiaca' czy cos tam.no i zamowilam rubio.11 listopada.powinnam ja dostac w ciagu 10 dniu.dostalam wczoraj.awizo na dodatek:,0)


noo i na koniec,dzisiejszy tekst pameli,po tym jak jej wciskalam kit ze kosmici istnieja: ty,madzia, a skad wiesz ze te MARSJANY naprawde istnieja?(...,0)


;,0)