biggus_dickus
komentarze
Wpis który komentujesz:

Nie wiem jak opisac swoj stan psychiczny, nie wiem do jakich dni zaliczyc dzien dzisiejszy. Jedno jest pewne - po zajeciach bylo wiele radosci. Fakt faktem zaczelo sie calkiem przyjemnie od przyjaznych dla mnie dzwiekow w wykonaniu Eminema, jednakze dlugo to nie trwalo. Zaraz po Emie moje uszy mogly uraczyc cudownych kawalkow w wykonaniu Jay-Z, B2K, czy tez J Lo. Po prostu "raj" dla uszu. Nawet piwo nie pomoglo. No ale fakt faktem przyznam, ze jakbym jeszcze ze 2 - 3 browacze wciagnal, to sam wyskoczylbym na parkiet i bym tam zaszalal. Chyba jednak lepiej, ze jak dla mnie skonczylo sie wczesniej. Wrocilem na jame, wjebalem frytki i teraz siedze nieco spiacy, boli mnie glowa i zastanawiam sie, czy jutro jechac do budy. Tym razem moja decyzja raczej nie opiera sie na dylemacie "chce mi sie" albo "nie chce mi sie", a raczej na mozliwosci spotkania pewnej osoby. Dla mojego wlasnego dobra byloby, gdybym jednak nie jechal... no chyba, ze rano sie obudze i poczuje, iz jednak na trzezwo potrafie nad soba zapanowac i moge jechac. Do chuja z tym calym gownem.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)