Wpis który komentujesz: | Czy wszystko mozemy zastąpić?? Nie sądze... Nic nie jest w stanie zastąpic mi jego nieobecnosci.. Tak bardzo juz tęsknie... nie moge myślec o niczym innym... jest mi źle, ze on jest tak daleko... dlaczego akurat mi sie to przytrafiło? Próbuje znaleść zajecia aby nie myslec ale nie daje juz rady mineło juz 3,5 miesiąca...a mi jest coraz gorzej coraz częsciej nachodza mnie dziwne myśli, coraz bardziej chce stąd wyjechac do niego, dzielic z nim kazdy dzien, kazdą chwile być przy nim, trzymac za reke, dotykac, czuć ten dreszczyk, który jest tak bardzo przyjemny... czuc sie bezpieczna w jego objeciach.. wrrrr... święta nie bedą takie jak powinny... sylwester? hmm....dół kompletny... chociaż mam nadzieje ze impreza bedzie udana i ze bede miała co wspominac... czekam tylko do wakacji... nic innego nie jest w stanie mnie pocieszyc jak fakt, ze w wakacje bedzie cudownie... eh...chyba za duzo myśle... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
malaczarna | 2003.12.11 18:51:57 Musisz skarbie jakoś wytrzymać :) wierze w Ciebie :* foxi | 2003.12.11 18:42:05 wiesz ja tez mam podobna sytuacje i wiem jak sie czujesz..ja tez czasem nie daje rady..ale musze jakos zyc.."damy rade";-).. |