Wpis który komentujesz: | Dziś pierwsze co to spóźniłam się na lekcje,ale to już nie moja wina, że były mega wielkie korki przez śnieg. Spotkałam kumpele i poszłyśmy przed szkołe na palarnie w celu zajarania.Skończyło się na tym, że ulepiłyśmy wielgachne bałwany.Potem koniec lekcji było klasa przyszła na palarnie miło mnie przywitała po nieobecności.Wojna na śnieżki była między dwoma szkołami.Poszło pare szyb.Broniłam się ostro przed dostaniem, ale niestety najbardziej chyba ucierpiałam:/ Potem już śniegu zabrakło. Cały czas się dziwię skąd we mnie tyle energii, optynizmu i wspaniałego humoru:-,0) W nocy znów nie mogłam spać. Patrzę się właśnie na wielgachną różę, która stoi w wazonie przede mną.Dziś została dostarczona.Fajnie:-,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kis | 2003.12.16 21:41:24 Buhahha..marchewek nie bylo, ale znalazlam dluuga szyszke;-) zwykly | 2003.12.16 18:20:52 ciekawe gdzie marchewe temu balwanowi dalyscie :D |