Wpis który komentujesz: | ...prawdziwy anglik by pewnie powiedział my home is my castle... ja mówiem my room is my kingdom... my ZonE... tak, mój pokój jest dla mnie jak azyl, jakiś batyskaf w którym zamykam siem przed tą strashną głębią oceanu życia, dzisiaj znowu pływam w samotności, zamknąłem drzwi, włączyłem kompa, muzę (sal solo - "san damiano",0), założyłem słuchawki na ushy i odpłynąłem, odpłynąłem w myśli, tu mi nikt nie przeshkadza, nikt nie denerwuje, tu mnie nikt nie może zranić ani zasmucić, jedyne czego siem bojem to jakiegoś zamknięcia w sobie;( niom ale eh oprócz jednej najdrożshej mi osóbki nikt nie wie jak naprawdę czujem siem w domq;* a w moim pokoju czujem siem bezpiecznie, czujem siem spokojnie, czujem siem tak u siebie... lubiem jak do mojego pokoiq przychodzi właśnie ta najbliżsha mi osóbka;*** wtedy pokoik wypełnia siem jakąś niesamowitą atmosferką, wypełnia siem miłością, wypełnia siem radością, troską i prawdziwym uczuciem, wtedy lubiem ten pokoik jeshcze bardziej, ale niestety dzisiaj ta osóbka nie przyjdzie do mojego pokoiku, dzisiaj jest bardzo daleko i bawi siem dobshe, ale przeciesh skoro ja tu jestem to ona tesh tutaj jest, bo ona jest we mnie;*** ale nie tylko, jest w wielu innych słodkich przedmiotach, niom i all time uśmiecha siem do mnie ze zdjęcia z ramki;*** kocham tą osóbkę najbardziej na świecie i kocham mój pokoik... niom a teraz siedzem sobie przy biureczq, przedemną notatki z których siem uczę, obok butelka coli i cekoladka, tak dzisiaj posiedzem dłuugo, pouczem siem, poczytam, pomyslem... eh zmęczony jakiś jestem... ...missin' you...;*** |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |