Wpis który komentujesz: | Meczy mnie pierdolona bezsennosc. Zasnalem pozno po 5, mialem wstac o 12, wstalem o 13. Do tego snily mi sie pierdoly na maxa. Pora chyba na spozycie jakiejs porannej strawy i wybycie do Kupodrona w celach szkolno - prywatnych. Jutro juz poniedzialek. Nie powiem - bylo troche tych wolnych dni, jednakze wcale nie chce mi sie do roboty. No ale trzeba... juz nawet nie dlatego, ze trzeba zarabiac hajc, co dlatego, zeby roboty nie stracic. Kasa moze w danym momencie nie jest mi az tak potrzebna, bo mam jeszcze oszczednosci, ale gdybym nie mial roboty co miesiac, to nie mialbym i tych oszczednosci, wiec lepiej tego nie zjebac. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
wackson | 2004.01.04 15:37:51 no właśnie.. bez pracy nie ma kołaczy.. coś o tym wiem :-) |