Wpis który komentujesz: | yesterday's evening... normalnie trudny bardzo był... miałem siem uczyć all wieczór, przeciesh hishpański, referat z SAF-u, sesja, praca magisterska... tego jest tak strashnie dusho... nie uczyłem siem;( nie miałemn głowy, wiem że pewnie mi zabraknie czasu na to all niom ale trudno... nic nie poradzę, wczoraj myslami byłem gdzieś daleko... moje kochanie takie smutne, załamane... rozmawialiśmy, eh...;*** extremely difficult conversation... pisałem jakąś tam pracę dla kasi znajomego... słuchałem muzyki, jakimś dziwnym trafem dotarłem do rapu moich starych znajomych "centrum" eh przeciesh ja nagrywałem z mklt... zamyśliłem siem przez tą muzę, zamysliłem siem nad przeshłością, nad tamtym życiem kiedy jeshcze byłem w liceum, kiedy razem z ziomkami wywijalismy różne akcje, kiedy nagrywaliśmy rap, kiedy wshystko było kolorowe... ale zamyśliłem siem tesh nad błędami przeshłości, dlaczemu to wshystko siem tak nagle skończyło, dlaczemu rozpadły siem przyjaźnie które miały trwać wiecznie, dlaczemu życie popchnęło mnie na tą inną trudniejshą drogę... niom ale to wshystko jest teraz nieważne, ważna jest tylko moja kasia, tylko ona siem teraz liczy and nothing else... a mojej kasi jest źle, no qrwaaaa ja jush nie rozumiem tego nashego liceum... o co im wshystkim jeshcze chodzi, ile siem można uczyć, ile człowiek moshe wytrzymać...przeciesh... no fuck o co cho...?? eh nie mam słów...;( ... and drugs - i don't even think about it...;( |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |