Wpis który komentujesz: | * Jest sobie w San Francisco lokalna Polonia. Ta Polonia tworzy pare roznych organizacji, ktore zajmuja sie raczej podgryzaniem siebie, niz konstruktywnymi dzialaniami. Na przyklad teraz: beda sie procesowac jedni z drugimi. Idzie ponoc (ponoc, bo co osoba, to inna wersja,0) o przejecie nieprawne Domu Polskiego i czegos tam jeszcze. Nie mam pojecia, o co chodzi, skad wzial sie spor i tak dalej i chyba nie chce wiedziec. Uderzajacy jednak jest fakt, ze obie strony procesuja sie... za spoleczne pieniadze, ludzi, ktorzy wplacali skladki i dawali darowizny na rzecz organizacji. Jedna strona twierdzi, ze chce ugody, druga strona nie chce w ogole o tym sluchac. Oplacenie kosztow sadowych i prawnikow (jednej strony tylko, wersja tansza,0) to $14 000 DZIENNIE. Niech zyje, kurwa, polska gospodarnosc i umiejetnosc polubownego zalatwiania spraw. Niech zyje. A potem takie mlotki biadola, jak to nikt sie z nimi w USA nie liczy i ze Polonia nic nie znaczy. Ha, ha. PS: a tak poza tym chcialam wiosny, i jest wiosna. 20 st. C w dzien, sloneczko i zielono (jako ze to pora deszczowa,0). |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Sarah | 2004.01.17 00:08:16 tia... im wiecej wiem o lokalnej polonii, tym mniej mam ochote sie z nimi zadawac - za wyjatkiem paru fajnych osob, ktore zreszta tez sie trzymaja z daleka. D- | 2004.01.16 23:03:29 Raczej 10 600 001 drogę, czy ile tam tej Polonii jest ;) Kain | 2004.01.16 08:35:03 He He He no to przynajmniej masz namiastke naszego kraju ;>. Zawsze to odmiana od amerykanskiego "halarju - ajmfajn". To moze zaloz 3 alternatywna droge Polonii w USA ;) |