Wpis który komentujesz: | wczoraj-taki dziwny dzien ... niby tak bardzo chcialam do domku, tak tesknilam ... przyjechalam- dziwna atmosfera, sztuczna ... az poplynely lezki :( na szczescie najpierw spotkalam sie z Evusia [dziekuje misiak :*-zawsze umiesz mnie pocieszyc] potem wieczorek w metrze [thanks Anus :* dismissed? :P] a potem pierwsza klotnia z przyjacielem ... ajc :( ale potem moje slonko znow mnie pocieszylo, ajjjjjj ? ;] jeszcze tylko kilka chwil z M. i bede wiedziala ze marzenia sie spelniaja ... [?!] |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
fragility | 2004.01.18 21:01:04 .. zawsze do usług ;] :* tubbie | 2004.01.18 14:35:37 aleeesh ja nic nie wiem o ostatniej czesci notki ;] ihih ale za metro tez kotus dziekuje bo gdyby nie ty skonczyloby sie na placzu :* "wybieram kamisie bo sie szanuje i jest pobozna":D:D:D:D cmok kochanie:* |