made_in_thailand
komentarze
Wpis który komentujesz:

kliknęłam pajacyka w brzuszek i zaczęłam zastanawiać się nad swoim niezrozumieniem dla pewnych zachowań ludzkich.
prośba: Kochanie, uprzedzaj mnie, jeśli będę wyjeżdżać z Olsztyna dnia innego niż planuję, żebym Jor Madre mogła podać poprawną wersję, czyli w wypadku dzisiejszym: czwartek, a powiedziałam, że piątek lub sobota i znów zaczęła narzekać, że niepotrzebnie kłamiesz...
uważaj proszę i na te drobne nieścisłości
więc na 11.00 umówiłam się na wizytę u Teściowej. podejrzewam, że będzie to wielka próba i badanie czy naprawdę masz pracę. jestem zaspana
(obudziła mnie dziś rano...,0), więc będę mówiła powoli zostawiając sobie rezerwę czasu na myślenie nad odpowiedziami na kolejne strzały pytań
a co...?
a jak...?
a gdzie...?
a kiedy...?
a na pewno...?
nie pytaj więcej dlaczego daję się namówić i nie odpowiem po prostu "Wiesz co Luśka? Spadaj, mam Cię dość i nie przyjdę!"
i nie pytaj o powody
już i tak Ci powiedziałam: bo tak wypada...

dobra, czas na milsze tematy!

wczoraj, w końcu, po pół roku i dwóch miesiącach niewidzenia się, dokonałam wyjścia na jedno piwo z moją... chyba jedną z niewielu przyjaciółek, bo mam ich trzy, w tym dwie pozostałe to moja młodsza siostra i kuzynka z Koszalina. oplotkowałyśmy w trzy i pół godziny wydarzenia ostatnich kilku miesięcy, jakimś cudem tylko musnęłyśmy wakacje i kulturalnie o 21.30 wróciłam do domku i kontynuowałam podziwianie telewizora, którego na poznański codzień choroblwie mi brak

no tak... 10.30, czas się zbierać na ścięcie i herbatę
a miałam takie ambitne plany na to leniwe przedpołudnie!
wanna... gorąca woda... piana... bąbelki... muzyka... świeczki... ciepło...
trudno, znów odrobię innym razem. zobaczę, może jutro się uda. C U!

end...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)