Wpis który komentujesz: | Wszystko jakby wracało do swego naturalnego porządku, odzyskiwało dawny rytm, normalniało. I to mnie niepokoi. Nie tak sprawy miały się potoczyć. Zdecydowanie nie tak. A może zbyt wiele oczekiwałem i uczucie lekkiego zawodu musiało wystąpić? Jeśli będzie trzeba, przyjmę je z godnością i pozostanę przy charakterystycznym, niezmienionym trybie życia, tęskniąc gdzieś w głębi za czymś więcej. Miałem dużo czasu, by się tego nauczyć. Tylko okazji może mniej. Cholera, ileż można. Znów wychodzi na to, że w sprawach najważniejszych jestem nieudacznikiem, nie potrafię sprostać swoim potrzebom, nadać sprawom korzystnego biegu. I co z tego, że próbuje? Albo to żadne próbowanie, nie wiem. Może tylko mi się wydaje. Z dnia na dzień jestem coraz bardziej bezradny. Trudno, niech tak będzie, niech się to rozpływa w czasie, oby ten zweryfikował moje zapędy. Tak czy siak, czekam na przełom. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
CeSs | 2004.02.01 08:12:25 Nie czekaj na przelom, sam nie przyjdzie, dzialaj... Manjak | 2004.01.30 00:05:32 ej ej:)... mowiles ze ja sie zale:> Kurillo | 2004.01.29 12:47:11 Co takie cyniczne wizje :> ?? kociaq | 2004.01.28 22:16:02 cisza przed burzą =? |