Wpis który komentujesz: | IDEA FERII w zasadzie to zawsze pojmowałam je jako okres słodkiego nicnierobienia, taplania się w wannie z gorącą wodą z bombelkami przez trzy godziny dziennie, czasem nawet wyjazdów nad morze do rodziny (proszę tylko bez zdziwień i świętych oburzeń o morze w srodku najjaśniejszej zaśnieżonej!,0) tym czasem tegoroczne zaliczam do najbardziej pracowitych z dotychczas doświadczonych. pokolei: - babcia jeden, która wszelakimi sposobami próbowała spytać mnie, czy już straciłam dziewictwo, ale w końcu nie spytała, bo z powodu jej choroby nadeszła przerwa w mówieniu, co skrzętnie wykorzystałam i wyszłam + dziadek, który prawie całą wizytę spędził na namawianiu mnie i mojej siostry do wstąpienia do jakiejś partii młodzieżowej, żebyśmy się nauczyły organizacji - babcia dwa, która próbowała pokrętnie spytać o to, co babcia jeden, ale się wykręciłam (babcia dwa nie miewa nagłych przerw w dopływie gadatliwości,0) - znajomi z prokuratury i zakładu hafciarskiego (poważnie,0) - zmywanie garów - wylewanie łez tęsknoty na dworcu, bo Ukochany wraca do Poznania wcześniej niż ja - ginekolog, wizja pierwszego poważniejszego zabiegu kosztującego w sumie 160 zł (nie aborcja!,0) i perypetie z bankomatami - poważna rozmowa z Mamą, chyba pierwsza taka w moim życiu od czasu kiedy spytałam skąd się biorą dzieci, po czym oświadczyłam, żeby nie wciskała mi kitu o bocianie, bo sąsiadka powiedziała, że to wcale nie tak - teściowa w godzinach mojej dziennej największej aktywności, bo potem to już wszystkiego mi się odechciewa (krótka wizyta od 11.00 do ok. 17...,0) - telefoniczne wymigiwanie się na n sposobów od wizyty u babci, zaproszenie spowodowała zapowiedź księdza, że wpadnie po kolędzie - odpowiednio: bezsenność, bank + problemy z cesją książeczki mieszkaniowej ze mnie na mamę, biblioteka, dziadek, apteka, Leklerek, obiad, w którym przeszkadzał mi kot, ponownie biblioteka, nieco bolesny zabieg u ginekologa, który pozwolił mi na wymiganie się od zmycia tony garów (dalej zalega w zlewie,0) - dzisiaj: ponowna próba dokonania cesji, tym razem mamy przy sobie także stare, nieważne już książeczki, potężna góra wczorajszych garów myślniki obejmują okres od poprzedniej niedzieli do dzisiaj, czyli piątku W ZASADZIE TO ZALECANE JEST NIECZYTANIE TEGO CO MNIEJ ZAINTERESOWANYM OSOBOM BO PISAŁAM STRASZNE NUDY TYLKO DLATEGO ŻE POTRZEBOWAŁAM PRYWATNEGO PUBLICZNEGO PSYCHOANALITYKA DO WYSŁYCHANIA LISTY MOICH ŻALI DZIĘKUJĘ:,0) end |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |