red_ford
komentarze
Wpis który komentujesz:

@@@
.
Lubię czytać ładne wpisy na nlogu. A właściwie to może nie ładne, ale mądre. Bo ładne wcale nie znaczy mądre i odwrotnie. Ale może być też i ładnie i mądrze.
O! To dopiero jest sztuka.
Wulgaryzmy mnie nie bawią, ale wtrącone mimochodem, podkreślają czasmi treść wypowiedzi i emocje piszącego. I to jest OK. Ale wpis złożony z samych wulgaryzmów, przeplatany tylko gdzieniegdzie polskim słowem, którego jeszcze nie zdążono zastapić żadnym wulgaryzmem, świadczy o piszącym aż nadto.
Ale co tam...
Ktoś napisał kiedyś, że to jest jego nlog i może sobie pisać na nim (w nim?,0) co chce. No cóż, mamy inne zdania, ale to nie świadczy jeszcze o tym po której stronie jest racja.
Ostatecznie, nie muszę ich wcale czytać.
Ale jak już kiedyś pisałem, nlogi, blogi, i inne odmiany tego typu zabawek, nie są właściwie tak naprawdę pisane dla siebie. Wynikają bowiem z chęci podzielenia się z kimś swoimi przemyśleniami, w zastępstwie psychologa lub braku zaufanej osoby, przed którą można się wygadać.
Gdyby było inaczej, to każdy napisał by to w zeszycie i schował do szuflady, lub np. w Wordzie i zadekował w tylko sobie znanym katalogu swojego komputera.
Piszący chce żeby go czytano. Czytający chce się czegoś dowiedzieć o piszącym.
No i się dowiaduje. Wraca do tych które mu odpowiadają, ślizga się po tych które go nie bawią. I to jest prawidłowe. Ale wcale nie znaczy to że te wpisy, które ja uznaję za bezsensowne, nie wzbudzają zainteresowania innych, dla których taki język to chleb powszedni i cool sprawa. Przecież w przeciętnym programie kabaretowym, wypowiedzenie zdania np: "pocałuj mnie gdzieś..." nie wywiera żadnego wrażenia na widzu. Ale już powiedzenie: "pocałuj mnie w dupę..." wywoła salwę śmiechu... Nie u wszystkich, rzecz jasna. Ale nigdy do końca nie wiadomo, co kogo śmieszy. Dlatego ja się nie czepiam. Ja tylko wypowiadam swoje zdanie i wiem że ponieważ napisałem je tu - na publicznym NLOGU, może ono się komuś spodobać a komuś nie. Najwyżej nikt mnie więcej nie przeczyta.
I proszę sobie tego nie brać do siebie...
Bo to nie jest pastisz na nikogo...
:-,0)
.
@@@


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
red_ford | 2004.02.03 06:48:52

Z mojego życia "kiedyś" można by napisać parę dobrych scenariuszy filmowych. Z mojego życia "teraz" wyszła by jedna wielka szmira. Dlatego tak mało piszę o sobie. Wolę pisać o swoich przemyśleniach...

igraszki | 2004.02.01 10:54:20

Co prawda, to prawda... Niestety. Wiele jest blogów i nlogów zakładanych po to tylko by wymyślić jakieś chore historie typu:" zaszłam, ale nie wiem z kim, ojoj", przeplatane dla rozrywki łaciną podwórkową. dla mnie tragedia i dla tego nie czytam tego typu wynurzeń. dobrze, że jest ktoś kto ma ochotę się nad tym zastanowić. Tylko zastanawiam się czy będziesz też pisać o tym, co dotyczy Ciebie bezpośrednio. Miło byłoby poczytać o Twoich spostrzeżeniach z tego, co dzieje się w świecie realnym, a nie tylko blogowym...