Wpis który komentujesz: | starutki lalkarz świat sięgnął pomarszczoną dłonią do papierowego woreczka tytoniu. wyjął garstkę myśli i uczuć, i włożył do ust. gdy przeżute liście zupełnie straciły już smak, splunął nimi w leżącą na nigdy nie zamiatanej podłodze, kolejną, nieudaną marionetkę. klnąc siarczyście kopnął ją w kąt i trzaskając drzwiami wyszedł z warsztatu. zrezygnowany, jak co dzień, poszedł się napić do obskurnego szynku,po drugiej stronie śmierdzącej uliczki. - to ja tato! pinokio. cisza... - kocham cię tato.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |