summer_of_my_life
komentarze
Wpis który komentujesz:

Świat zbierał ostatnie siły po to by snem twardym niczym wybrukowana cegł zatopic się w nadciągającej ciemności. Rozbłysła setka zimnych żółtoniebieskich świateł ustawionych na metalowcyh prętach. Niebo nad miastem wciąż miało ten sam kolor wiecznej samotności jedynie księżyc wałęsał się gdzieś między dachami. Puls miasta z minuty na minute zwalniał. Co raz dłóższe były okresey czasu miedzy którymi dało się słyszeć chwilowy turkot samochodu rozjeżdżającego świerzy śnieg. Z karzdym następnym razem zamieniając biały dywan w co raz większą szarobrudnawą papke wyznaczającą szerokość jezdni.
Na chodnikach gdzie niegdzie widać było świerzo wydeptane ścieżki prowadzące w nieznane, na końcu których natknąć się można było w tą zimną noc na tętniące ciepłem życie.Na to wszytsko z wiecznym smutkiem spoglądały drzewa otoczone cementowytmi klatkami.
Świat - miasto, zaspypiało samotnie na jednej z równin zimnej białej pustyni, swoimi złotymi porozrzucanymi światłami niczym latarnia morska nawołując zagubionych wędrowców.
Aż cisza zdawała się wymawiać czyjeś imie...;,0)

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
wkurzona | 2004.02.11 08:04:33

Ladne...:)