sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Kota
na szczescie sie nie wylizala. Krem zasechl jej na futrze i teraz smierdzi jak nieboskie stworzenie... ciekawe, kiedy jej zaczna klaki wylazic? Oczywiscie okazalo sie, ze w przewazajacej mierze to moja wina - bo powinnam przewidziec, ze mi sie kota o nogi otrze, no nie????

Co poza tym. Zero wiesci ze swiata, jako zem zajeta soba jak swinia w korytku. Kontakt z prawniczka przyniosl wiesci niewesole: zwiadomienie, ktore dostalam o zielonej karcie okazalo sie pomylka komputera. Proces screeningu nie zakonczony i nie wiem, ile mam czekac. Znaczy to tyle, ze formalnie nie moge sie rozwiesc. Musimy miec nadal wspolny adres, konto w banku i cala reszte. Pieknie, kurwa pieknie. Czyli jesli moj czcigodny mauzonek sie na mnie wkurwi to mnie moze niezle urzadzic tj. spowodowac deportacje.

Co sie polepszy, to sie popieprzy. No nic, moze dzis zadzwonie do domu...?

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
Kain | 2004.02.13 11:19:06
Historia kotka mnie nie wiedziec czemu jakos tak niezle ubawila z rana :). Dziekuje.