Nie ma wiecej barier do przekroczenia.
To wszystko co mam wspolnego z niepohamowanym i oblakanym szalenstwem,
ofiara i diabeł, nienawisc i zlo
caly chaos ktory stworzylem
i moja pelna obojetnosc, wobec tego
wszystko to teraz przewyzszylem.
Moj bol jest staly i ostry...
i nie mam nadziei, na lepszy świat dla nikogo.
Wlasciwie, chcialbym zeby moj bol byl wymierzony w innych.
Nie chce zeby ktokolwiek przed nim uciekl.
Ale nawet po przyjeciu go
Nie ma oczyszczenia.
Moja kara nadal umyka mi...
i nie osiagam glebszej wiedzy - o sobie.
Zadna nowa wiedza nie moze byc wydobyta z mojej opowiesci.
To wyznanie nie znaczy... nic.
Słowo.
No dalej.


"American Psycho"