matt78
komentarze
Wpis który komentujesz:

Znów przyjechałem do pracy autobusem, więc wypunktowany scenariusz dnia jest o dwa wpisy dalej. Odpada już przynajmniej ten cholerny remont. Jadąc dzisiaj do pracy zastanawiałem się nad fenomenem spania w autobusie (czyli jak to mawiają moi znajomi z Sosnowca w "Śrdodkach Publicznej Zagłady",0). Kiedy wyjeżdżałem już przymknąłem oczy. Słyszałem wszystkie głosy w autobusie. Wiem o czym rozmawiało małżeństwo siedzące za mną, słyszałem wszystkie przejeżdżające samochody, nawet sygnał syreny w przejeżdżającej opodal karetce pogotowia. Otworzyłem więc oczy i byłem 50 km dalej. To naprawdę jest szokujące. Niby nie śpisz, bo słyszysz wszystko, co dzieje się wokół, a jednak śpisz, bo wydaje ci się, że minęło zaledwie parę minut, a przecież rzeczywiście minęła godzina.

Fakt, że spałem w autobusie nie jest niczym nowym, ale ma swoje podłoże w minionej nocy, nie mogłem zasnąć. W końcu, kiedy mi się udało, obudziłem się po godzinie zlany potem. Śniła mi się śmierć i to w dodatku moja własna. Dobrze, że nie pobudziłem wszystkich krzykami przez sen. Dawno już nie miałem tak realistycznego snu. Poszukam dzisiaj w jakichś dziwnysennikach, co może oznaczać ten sen, podejrzewam, że nic dobrego.

Powrócić trzeba jednak do pewnego tematu, a właściwie pewnej osoby, która działa mi od pewnego czasu na nerwy. Byłem wczoraj w kolegi, pogadać, wypytać o różne prawnicze środki, jakimi mógłbym się posłużyć dla osiągnięcia swojego celu. Hmm... niczego specjalnego się nie dowiedziałem. Ale będę próbował na własną rękę. Muszę jeszcze uruchomić mój wywiad... Takie moje prywatne "wojskowe służby informacyjne". Kilkoro moich znajomych może dowiedzieć się wszystkiego, co tylko chcę o drugiej osobie. I o to własnie mi chodzi.
Zupełnie przypadkiem dowiedziałem się od kumpla, że osoba, której nie trawię znów niszczy jakiś związek. Ona ma to chyba we krwi. Nie bardzo może ułożyć już sobie zycie, toteż niszczy i rozwala wszystko, co wokół niego. W moim poprzednim związku też już sporo namieszała oczerniając mnie wobec ważnej kiedyś dla mnie osoby. Chyba zacznę go niszczyć, bez żadnych skrupułów, bez zewnętrznych emocji, bez uczuć. Zacznę dzisiaj przygotowywać plan...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
czerwony | 2004.02.19 14:31:25
Bosh mi sie snila dzis tez moja smierc, ale jakos tak dziwnie. Potem jeszcze mieli mnie ekshumowac. Ale pytalem sie babci, ponoc oznacza to jakies glupie pomysly, plany. Albo po prostu stres w zyciu.