Wpis który komentujesz: | Jestem nieobecna ... Zycie cale przesnilam W ramionach Twych przystani Spokojna jak niebo W ktore nikt juz nie patrzy Ziarna czasu w dloniach mych Niegdys nie parzyly Dzisiaj czas leczy blizny Lzy lekarstwem sie wysnily Placza gwiazdy, swit nadchodzi W zarannaj topieli promien niesmialy Sztyletem tchu je pozbawia Jak slowa co kierat czcza By predzej oczy bielmem spowic Czy placzesz tam? Nikt sie nie dowie ... A moze drwisz? Moze tez tanczysz, klaszczesz w dlonie Czekasz az zycia ostatni ton Wraz z perla marzen w morzach zatonie Moj ogien zgasl, plomien nie tanczy ... Nademna wspomnienia krag bledny tocza Zycie juz spi a dom szepce cicho "Juz nie otwieraj nigdy moich drzwi" A jednak ... Serce tak popekane Wola, krzyczy, nadal chce zyc Okret moj plynie dalej Choc zagiel haft zdobi zakrzeplej krwi Jestem nieobecna Zycie cale przesnilam W ramionach Twych przystani Gdzies gdzie litosciwy zawieje sztorm Co suszy dotykiem plynace lzy Moze sie kiedys przystan pojawi Moze w tym porcie bedziesz czekal ty? A moze znowu pusta przystan Dok suchy w moje oczy zajrzy Wschod slonca wszystkie barwy straci A ja? Na statek wroce I odplyne znow ... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |