Szczerze..?
..wcale nie mialam ochoty siadac wczoraj wieczorem do kompa, bo bylam na Niego b. zla...wiedzialam, ze jesli siade to sie poklocimy..naprawde nie chcialam sie z nim klocic..ale to bylo nieuniknione jesli siadlabym..zaczal mi puszczac klipy..staralam sie byc twarda, ale bylo ich sporo wiec postanowilam jednak usiasc...
sposob, w jaki zaczal ze mna rozmawiac nie zapowiadal zadnej klotni...ale...no wlasnie...wiedzialam, ze nie wy3mam ze zlosci.....to bylo naprawde silniejsze ode mnie..;((
na poczatq siedzialam cicho......to byla chyba tzw. "cisza przed burza"...
potem zaczela sie ta pieprzona klotnia..
ehhh ;(((
powiedzial mi, ze zobaczymy ile wy3mam bez niego....
ehh...
i zakonczyl slowem "zegnam"
..
wina tej klotni nie byla tylko moja...to przeciez On z nia gadal....
tyle razy mowilam sobie i jemu ,ze jesli bedzie z nia rozmawial to ja nie bede rozmawiala z nim...
On gada z nia....ale czy ja wy3mam bez Niego...?
;(((((((
ja juz naprawde mam tego dosc...
On nic nie rozumie..
nikt nie rozumie mnie i tego co czuje..
przyjaciolka..?
ta...
ostatnio zajebiscie mnie olewa..
od kilq dni probowalam sie z nia spotkac a ona
mowi mi tylko, ze nie chce jej sie wychodzic z domu..
i tak w kolko..
moglaby mi przynajmniej powiedziec prawde..
ze nie chce sie juz ze mna widywac..
to chyba byloby lepsze niz te jej wymowki..
nie bede sie dalej wypowiadala na ten temat..
powiem tylko, ze jest mi....
* PrZyKrO *
ale..kogo to obchodzi..?