sarah
komentarze
Wpis który komentujesz:

Dostalam
list od matki. Musztarda po obiedzie. Przezywa moj rozwod, rozpacza, wznosi modly ku niebu, zadaje setke niepotrzebnych pytan, pytan na ktore juz dawno sobie odpowiedzialam, przetrawilam i wszystko uporzadkowalam.
Wydaje sie jej, ze jestem nadal biednym kretynskim dzieckiem, a nie kobieta po trzydziestce i po 3 dlugodystansowych zwiazkach i nie wiadomo ilu krotszych. JA moglabym JA nauczyc calej masy rzeczy o facetach i relacjach miedzyludzkich, ale oczywiscie ona sie madrzy straszliwie i przy okazji opowiada takie kocopaly, ze az uszy wiedna.

Na przyklad: "modl sie dziecko do Boga, bo Bog pomaga wszystkim, ktorzy go o to prosza".
Az sie zasmialam w glos jak to przeczytalam. Tak, bede sie modlic do jakiegos wyimaginowanego stwora, idola, istniejacego w swiadomosci ludzkiej i on rzekomo mi pomoze.
Coz za swiatla rada. Znacznie bardziej pomoglaby w takich okolicznosciach medytacja albo po prostu trzezwe przemyslenie calej sprawy i wlasnych moc-albo-nie-moc.

Ale ludzie lubia sie ludzic. Uwielbiaja zwalac odpowiedzialnosc za swoje bledy na jakies wyimaginowane byty. Bo jakze to latwo powiedziec "Bog tak chcial"? Prawda? Po co sie meczyc z zaakceptowaniem czyjejs smierci, skoro mozna sie zywic zludna nadzieja, ze ten ktos gdzies sobie tam w zaswiatach dalej egzystuje? Albo po co sie meczyc i uzerac ze zlem tego swiata (pochodzacym rzecz jasna z dzialan ludzkich,0), skoro mozna stwierdzic, ze to szatan, a bog ukaze po smierci grzesznikow? Czyz to kurwa nie jest arcywygodne?
Zwalnia z myslenia, z odpowiedzialnosci i w wiekszosci z podejmowania jakichkolwiek dzialan naprawczych.

Czyz to nie piekna teoria na otumanianie ludzi?
A oni wierza, wierza.. eh....

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
Sarah | 2004.02.27 01:13:07
Mieczyslaw: sorry, ale mam gdzies twoja opinie w tym temacie. Daga: wiem, ze pomaga, ale to takie samooszukiwanie sie. D: nie chce przyjac jej do wiadomosci, moje zdanie w tej kwestii doskonale zna, co wiecej - wlasnie na tym tle urzadzila mi ongis pieklo w zyciu.

D- | 2004.02.26 17:29:00
Co do musztardy - listy tak mają.Takie medium. Ciężko być prorokiem i reagować na coś, co dopiero ma się zdażyć. A taki list troszke idzie... Co do rad - cóż zazwyczaj człowiek radzi w podobnych sytuacjach zrobić to, co jemu (radzącemu) by pomogło. Zgadzam się z Dagą - szkoda, że za mało Cię zna, żeby nie przewidzieć reakcji (albo poprostu niechce przyjąć jej do wiadomości),

daga | 2004.02.26 15:03:47
wisz, niektorym takie cos pomaga. Szkoda, ze Twoja Matka tak malo Cie zna. Ech...

mieczyslaw_dyrektor | 2004.02.26 10:27:24

Sor, ale pierdolisz jak potłuczona.