Wpis który komentujesz: | Jadłam sobie wczoraj spokojnie naleśniczka z bitą śmietaną i konfiturami malinowymi babcinej roboty, kiedy matka jak zwykle postanowiła mnie zaskoczyć: Matka: Ubieraj się i do kościoła idź na mszę. Ja: Pffff ( oraz inne onomatopeje, których brzmienia polskimi znakami oddać nie potrafię ,0) Matka: Ja nie żartowałam, masz tam iść i się pomodlić żeby chociaż jeden dzień w piekle mieć lżejszy. Tyle grzeszysz że i piekło to dla Ciebie będzie jak wczasy. Ja: Na pewno nie żartujesz ? Matka: A niech Cię wszyscy diabli wezmą!!! A na cholerę mi lżejszy dzień ? Piekła i tak nie ma, a nawet jeśli jest to wolę je od nieba. Tam chociaż będzie towarzystwo doborowe a nie sami nudziarze. A biorąc pod uwagę moje skłonności do ludzi niezbyt grzecznych to piekło zostało stworzone dla mnie. A jeszcze te diabły....Ponieważ jestem z natury miła i uprzejma to matkę tylko wyśmiałam. Sytuacja ta dobitnie pokazuje że matkę zaczyna nadgryzać już demencja.. Sama nie wie gdzie kościół jest a mnie wygania. Oczywiście się nie wybrałam. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |