Wpis który komentujesz: | Zoha wsiadła do samochodu i coś jadła (ja,0)- Co jesz? (Zoha,0)- Co miś? (ja,0)- Co jeż jesz? (zoha,0)- Co miś miś? Po jakiejś półminucie (Jacek,0)- Aaaa, to chodziło o jeża! A co z zającem? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
a_jacek_powiedzial | 2004.03.07 00:28:10 Dokładnie tak było! :) Lepiej późno niż wcale, jak rzekła babcia, spoźniwszy się na pociąg :) listakontaktow | 2004.03.05 13:50:53 bo ja mam taka teorie:jacek slyszal kawal ten: podchodzi zajaczek do jeza, ktory cos chrupie -co jez? -co zajac? -co jesz jezyku? -co zajac zajaczku? i dopiero skminil, joł! a_jacek_powiedzial | 2004.03.05 13:18:16 :))) ostatni_na_dobranoc | 2004.03.05 12:42:08 -Co to jest?? -toperek -Nietoperek.. -Jak nietoperek to nie wiem ;p |