doro
komentarze
Wpis który komentujesz:

Za dnia bite osiem godzin spędzam w klimatyzowanym budynku: chłodno na schodach, chłodno przy biurku. Człowiek się idzie ogrzać, jak na fajka wychodzi. Palimy na dachu. Fajny widok jest stamtąd. Panorama aż po peryferia. Widzę na przykład ulubiony most. Ten sam, który oglądam z okien mojego domu. A jak wracam już z tego fajka- to siadam przy biurku tyłem do okien, za którymi wielki taras. Jak mi gorąco w stopy, to zostawiam pod biurkiem buty i chłodzę się boso na terakocie tarasowej. Łokcie opieram o balustradę i zaglądam ludziom z dołu w talerze. Podobno zajebiście droga ta knajpa. Nie będę nawet sprawdzać, bo mówią, że chujowe żarcie.
I- o dziwo- dobrze mi tam. Mam taki sam spokój, jak przez ostatni rok. Robię prawie to samo, tylko płacą mi za to. Ten sam net, ta sama kawa, ci sami ludzie. Poranna dawka śmiesznostek co rano i "pozdrawiam", "pozdrawiam"- jak mantra na zakończenie każdego maila.
Kiedyś- to jeszcze w poprzedniej robocie- wysłałam arcyważnego maila do arcyważnego partnera w interesach i zakończyłam go "PIZDRAWIAM"- zupełnie niespecjalnie. Zwykła literówka. Dzisiaj mi się przypomniało.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
mignona | 2004.12.30 13:04:18
Uroczo. ;-) Pizdowienia zatem.