Wpis który komentujesz: | Padam na twarz. Nie wiem już, którędy szłam, żeby dojść tu, gdzie jestem. Wszystko wymyka mi się spod kontroli, nie opuszcza mnie poczucie tymczasowości. Zapierdalam na pięćdziesięciu frontach i staram się, żeby na każdym wszystko grało. Tak się nie da na dłuższą metę: wszyscy szczęśliwi i ja pławiąca się w płatkach róż- jak conajmniej półkurwie leniwe i zadowolone ... Coś tu trzeba zmienić, bo się wypstrykam. I dmucham nikotyną w ryja robakowi chudemu, co bezczelnie po raz setny siada mi na monitorze i udaje, że on niby przecinek. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |