Wpis który komentujesz: | Straszliwie dużo, no mocno bardzo ostatnio mnie nałóg opanował. Papierosy. Palę jak dzika. Kiedyś miałam zasadę- nie palę w pracy. Teraz pokonując rano trasę plac- praca, już spalam prawie dwa fajki. Drugiego kończę przy wejściu do budynku, petuję go w takiej srebrnej spluwaczce. Ale niech będzie, że toto na pety jest. A potem już tak leci; ktoś zapyta, czy idzie może ktoś na fajka; jak akurat jestem w pobliżu, to mówię, że idzie ktoś- idę ja- paplamy sobie o pierdach, komuś się wymsknie bardziej na serio, ale zaraz tusz tusz- szybko w żart, szybko w głupi uśmiech. Nie archiwizujemy niczego, boże broń. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mignona | 2004.12.30 13:31:58 Matko, nie rozumiem tego nałogu. A!A! |