Wpis który komentujesz: | sen z dzieciństwa: pod szaf± stoi pudełko po butach. leżę twarz± do szafy; dzieli nas metr, może półtora. wieczko pudełka porusza się i odsuwa na bok. pojawia się stara jędza w czarnych koronkach i podchodzi, powoli podchodzi; bardzo powoli. obawiam się jej, ale nic nie mogę zrobić. sztywna wpatruję się w zmarszczki i delikatne kroki. udusiłabym wiedĽmę, ale moje palce s± suche i rozsypuj± mi się na kolanach. oczywi¶cie gardło odmawia posłuszeństwa, krzyk okazuje się szeptem, chcę uciekać, ale ruchy s± jak utopione w kisielu; bla bla bla. zastanawia mnie wci±ż pudełko po butach. tylko ono, bo jędzę such± pożegnałam na amen. zdecydowanie wolę sny, w których podnoszę się do latania; macham ramionami. ale jak się postaram, to mogę mkn±ć bez ruszania czymkolwiek. |
Inni co¶ od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni s± użytkownicy nlog.org) |