Wpis który komentujesz: | Celem wstępu — kiedy Poldzia do nas trafiła była nieufna, nietowarzyska, nie cierpiała jakiegokolwiek kontaktu fizycznego i biła wszystkich na oślep. Dlatego też nieustannie zachwyca nas jej przeistoczenie się w łagodną, miłą koteczkę, łasą na głaskanko. - Poldzia do mnie przychodzi, dotyka swoim wilgotnym noskiem, liże mi łokieć i się przytula! - Fajnie :,0) wsyp jej coś do miski przy okazji, bo pusta jest. - A ja myślałem, że ona tak do mnie z miłości przyłazi, a jej tylko o jedzenie chodzi!!! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |