kris3k
komentarze
Wpis który komentujesz:

Koniec. 1 faza remontu mieszkania zakonczona....ufff, mieszane uczucia - radosc, ze to juz za mna, a smutek - bo teraz czeke mnie malowanie pozostalych pokoi....
Wczoraj skonczylismy wszystko, tapetowanie, malowanie, ustawianie mebli - cos kolo 19 - pozostal jeden wielki bajzel w calym domu....i to wszystko z mojego pokoju...heh, ile tam sie rzeczy zmiescilo...az sam sie dziwilem....
Bylem naprawde padniety, w czwartek od 16 do 23 non stop na nogach, a w piatek od 9....do...1. Ledwo sie trzymalem. Dobrze, ze Justysia zadzwonila, to sobie troszke moglem odpoczac, inaczej bym przerwy nie zrobil :P nie lubie czegos niedokonczonego - odpoczywam, jak wsio jest na swoim miejscu...Po Jej telefonie humor mi sie znacznie poprawil, w koncu dogadalismy szczegoly nastepnej sobote :]]]]]
A humor mialem spiepszony. Kolo 19 wpadl do mnie Marcin z Loco, czy juz niby jestem gotowy...smsowali do mnie, ze Marcin robi parapetowe....
Mowilem mu, w czwartek zaczynam remont - nie bede mial czasu....
znowu sie musialem nasluchac gloopiego piepszenia, ze nigdy nie mam czasu, bu sie zabawic...ze wymyslam, przeciez tapetowanie skonczone - moge z nimi jechac.... Jesu, mialem im ochote wygarnac...ale to moglo by oznaczac pogorszenie, o ile nie zerwanie kontaktu....
Shit. Oni i tak nigdy tego nie zrozumieja...nie sa w takiej sytuacji, niz ja...ja musze wszystko sam robic...nie moge zostawic wszystkiego i isc sie zalac....kto za mnie to zrobi? mama z siostra? heh....tja....nie dosc, ze mi i tak pomagaly w myciu - to jeszcze mam im kazac wszystko sprzatac - bo ja ide sie zabawic z kumplami...heh, zabawic....zalac w pien....to brzmi bardziej realnie. Ale oni tego w zyciu nie zrozumieja - nie sa w takiej sytuacji...tatus zrobi...zawiezie na zakupy....:|||| yhh, jeszcze raz sie taka sytuacja powtorzy i dowiedza sie troszke - co o tym mysle....
Nie moge sobie pozwolic tak jak oni na bibke 2 dniowa, tym bardziej z wliczeniem soboty...kto wszystko w domu zrobi? oni? pomoga mi? heh....
Prosic o pomoc - zawsze jest latwiej, niz ja komus zaoferowac....
Ta lekcje sobie zapamietam.... Nie mam ochoty, zeby sie zalac - ani nawet takiej potrzeby...wszystko jest OK, nie mam czego topic w alkoholu - nie ciagnie mnie.... I te wpadanie do mnie bez zapowiedzi...jak ja tego nienawidze - nie mozna najpierw przedzwonic, czy czasem nie jestem zajety? ja tak zawsze robie.... w czwartek bylem na drabinie, wpakowal sie Marcin...niby na chwilke - gadal o pierdolach, czy ktos do cholery nie moze zrozumiec, ze drugi jest zajety? shit... zloco tez, w ten piatkowy wieczor, widza, ze jestem uwalony farba....wyraznie zmeczony - a ci jeszcze piepszyc mi beda takie texty....az mi sie cislo na koniec jezyka powiedziec im Kur... spierd...nie mam ochoty ani sily z wami gadac...
Nic, pozniej mi przeszlo...dzisiaj nie dali znac, zebym wpadl - wiec bardzo dobrze - moze zrozumieli....yhhh, 3 dzien - jestem wykonczony...jeszcze dzisiaj tyle jezdzenia, kombinowania...2h spedzone w OBI na kupowaniu regalow.....shit...co za obsluga....i ta ich cholerna biurokracja...od jednej obslugi, do drugiej, to do kasy, do do informacji - tu znowu stolarnia...fuck...po powrocie, przed 18 - dalej ukladanie rzeczy....polowa leci do kosza, wiele nie jest mi potrzebnych - notatki z 1 roku...yhhh po cholere ja to tak dlugo trzymie..tylko miejsce zawala...
W poniedzialek zadzwonie po znajomego, pomorze mi z tym regalem, sie okazalo, ze trzeba go bedzie przyciac ze 2mm - bo mi nie pasuje...jeszcze jakies mocowania tych polek kupic....ale nic, jak juz wsio bedzie gotowe - napewno bede z siebie zadowolony - i tak pokuj wyglada wspaniale, w porownaniu z poprzednim stanem....i jakos przestrzeni wiecej...nawet udalo mi sie lepiej kabel;ki do wiezy poprowadzic, zeby nie musialy pod dywanem leciec....
Jeszcze tylko zaluzje kupic, okleine na drzwi i bedzie finito.
Koncze narazie - rece mnie bola, zeby tak stukac.....

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
poland | 2007.05.15 14:18:36
Best Site! buy phentermine