Wpis który komentujesz: | ..jaki jest teraz TEN KTOS, ktory kiedys byl TAMTYM KIMS..? czy jeszcze pozostalo w TYM KIMS cos z TAMTEGO KOGOS..? :'( |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mysia | 2004.03.13 11:10:51 Hmm... wiesz, zawsze jest mi tak bardzo przykro jesli slysze (widze, czytam), ze komus dzieje sie zle... chcialabym, zeby w zyciu wiele rzeczy bylo prostszych, zeby dalo sie powiedziec: jest ok., jest dobrze, jest bardzo dobrze; i zeby faktycznie tak sie stalo- jak za pstryknieciem palcami lub wypowiedzeniem zaklecia... ale ja uwazam, ze mimo wszystko mozemy byc „panami swojego losu”. owszem, sa zdarzenia, na ktore nie mamy wplywu, ale to od nas, tylko od nas zalezy jak sprawy potocza sie dalej. duzo zalezy od tego, w jaki sposob podchodzimy do danej sprawy, jaki mamy do niej stosunek. istnieje cos takiego jak „samospelniajaca sie przepowiednia”. Jesli mowisz: „jest zle, a jutro bedzie jeszcze gorzej” to faktycznie- nie spodziewaj sie nazajutrz niczego dobrego. bycmoze w tych slowach przemawia przeze mnie zbytni racjonalizm, ale ja juz tez spedzilam na tym swiecie kawalek czasu i cos o tym wiem. sama sie musialam wielokrotnie o tym przekonywac. z reszta- kazdy codziennie sie o tym przekonuje, ale nie zawsze zdajemy sobie sprawe z tego jak duzy wplyw na zdarzenia ma nasze podejscie do nich- pozytywne badz negatywne. bardzo potrzeba nam umiejetnosci cieszenia sie z rzeczy najbardziej błahych: ze liscie na drzewach sa zielone, ze juz zaczynaja kwitnac forsycje (wiesz- takie zolte krzewy- ladne:) ), ze... (i to juz chyba raczej nie jest blaha rzecz) ... wlasnie przed chwila urodzila sie mlodsza siostrzyczka:))). albo np. ze na dzien kobiet dostalo sie kwiatka, ze ktos sie do nas usmiechnal... to utrzymuje przy zyciu... trzeba zauwazac wokół siebie wszystko co piekne, szczesliwe, napawajace radoscia, trzeba trzymac sie kurczowo tych mysli i nie pozwalac, by zawladnal nami smutek, zal... oczywiscie nie mozna sie calkiem zamykac na przekre wydarzenia, bo wtedy one sie kumuluja i w pewnym momencie wszystko moze po prostu wybuchnac, wtedy najczesciej popada sie w depresje... coz... ale powtorze to jeszcze raz: trzeba sie cieszyc tym co jest, doceniac to co sie ma. to jest klucz do szczescia. i znow: wiem, ze latwo mi mowic. mowic zawsze jest latwo... gorzej z wykonaniem. ale nie mowie tak bezpodstawnie- ja tez musialam nauczyc sie cieszyc z drobnostek, i chociaz tez czasem placze to potem „biore sie w garsc” i wszystko jest dobrze... wiesz z czego sie ostatnio bardzo ucieszylam? zakwitl mi kaktus:) a w ogole sie tego nie spodziewalam, bo wydawalo mi sie ze to jest taki kaktus, co nie kwitnie... ma rozowe kwiaty:) usmiechnelam sie wtedy do mojego kaktusa...;) i juz caly dzien usmiech nie znikal z mojej twarzy, choc to byl przeciez zwykly, szary dzien, w ktorym nie wydarzylo sie nic szczegolnie milego... oprocz zakwitniecia kaktusa;) aha- jeszcze jedno- masz napisane na nlogu: „kazdy dzien moze byc ostatnim dniem twojego zycia”. a powiedz mi: czy warto jest w takim razie zamartwiac sie wszystkim i rozpamietywac to, co przykre? ktos kiedys powiedzial: „trzeba zyc, a nie tylko istniec”... hmmm.... ale masz czytania;) zycze milego dnia:) i usmiecham sie do ciebie:)))))))) ostatni_na_dobranoc | 2004.03.12 12:40:07 czasy się zmieniają..ludzie się zmieniają :( magdalenka | 2004.03.12 12:20:01 (przytul)... nie_zapomnij | 2004.03.12 10:30:22 widocznie kiedys byly wyjatkowe okolicznosci...... :( wanilia | 2004.03.12 10:27:00 To chyba ciągle ten sam ktoś tylko okoliczności się zmieniły... kjuik | 2004.03.12 10:17:07 Nie smutaj sie, wszystko sie zmienia, a ludzie to juz wybitny przyklad:) |