Nio, i jush siedze w domq, w szkole byla taka nerwowka ze myslslma ze dostaje zawalu, tak mnie w klatce piesrioewj cos cisnie;(( nawet papieros nie pomogl;((okazlo sie rano, ze pan wielki dres W. nie chce mi ceryfikatu zatwierzdzic, mimo, ze poprzednia dyrktorka zatwierdzila, potem nie wiedzial czy ma uzanc opinie z poradni;(( no ale w koncu zadzwoilma po tate i przyjechal zrobil rozpierduche i nagle wszytko jush jest ok;,0)jezu, ale zwolinlam sie bo nie moge, tak sie zle czuje, nortmalnie mam wrazenie ze moje rece sobie same sie ruszaja, takie mam wszytko ciezkie...cisznie mnie cos w klacte, jejq, spac mi sie chce, mimo, ze sie wyspalam pare godzinek;(( boshhh potem jescze a talk z kakowa, musislam jej powiedziec ze mnie tatus zwolnil, bo to jush 2 raz w tym tyg nie bede na jej lekcji, myslslam, ze zdenerwowania zemdleje...ał, strasznie zle sie czuje...fizycznie...bo psychicznie jest super, wczoraj ta rozmowa, ten moj mail ktory nie chcial dojsc, w koncu "list" musislam to napisac bo nie potrfialbym powiedziec;(( jak to czytal moj facet to chcialm mu ta kartke wyrwac i pogniesc...boze to byly chyba najgorsze 3 minuty w moim zyciu...taka niepewnosc, a potem mi sie tak lekko zrobilo, jak mnie przytulies i nie stiwerdziles, ze odchodzisz....tak mi pozniej dobrze bylo lezec obok ciebie;* jejq, straszny wieczor, mam nadzieje, ze to co mi wczoraj powiedziales jest aktulane, ze nie zmieniles zdania, i dziekuje za przemilego eska rano;** bardzo cie kocham i napislam to zeby wszytko bylo ok, to mnie dlugo meczylo, a wczoraj jush wybuchlo...teraz czuje sie taka lekka, nie meczy mnie jsuh to...chociaz...w kazdym razie ciesze sie ze sobie wyjasnilismy pare rzeczy:,0) i tak jeszcze musimy dzis porozmawiac, dlugo...i spokojnie sami:,0) bez swiadkow;,0) ech, boli...ał, jeszcze mnie plecy bola, w sumie to mi sie jakos dzis ciezko chodzi...strasznie mnie pelcy bola jak ide, a musze na nogach isc na korki na drugi koniec miasta...ech, poczolgam sie do pokoju sobie materila powtorzyc;,0),0) pajaki i inne motyle;,0),0)