Wpis który komentujesz: | No i po imprezie Piątkowy dzień jak zwykle (co już jest w moim przypadku standardem,0) minął za szybko :] Po pierwsze: Jak zwykle to co miałem zaplanowane tuż przed imprezą nie wypaliło. W sensie: miał być samochód... a pojechałem ze sprzętem taksówką na 15 min. przed rozpoczęciem imprezy miała być dymiarka (którą pożyczyłem kumplowi, bo robił impreze 4 tygodnie temu i mu dym był potrzebny, a on mi przez te cztery tygodnie jrj nie zwrócił,0) a dojechała około północy... miało być dobre nagłośnienie, a na miejscu okazało się że ktoś źle głośniki popodłączał i przednie 2 głośniki po prostu "pierdziały" przy większym basie. Co doprowadzało mnie do furii impreza miała trwać do 4tej, a trwała do trochę po trzeciej nad ranem. Generalnie tak narzekam, bo gdzieś musze wylać swe żale. Mimo, że pogodziłem się z myślą, iż nie może być idealnie, lecz miło bym się ucieszył jakby chociaż raz było tak jak to sobie w mojej małej zwariowanej główce zaplanowałem :] Co do samooceny muzycznej mojego set'a oraz set'a Chaos'a to WCZORAJ BYŁO BARDZO DOBRZE / Pierwszy raz od kilku imprez udało się zagrac naprawdę dobrze zgraną muzykę. Troche dużo męczyliśmy d'n'b i jungle, lecz party peep's wyraźnie domagali się dramów. Widać, że wizyta Chaosa na dwa dni przed imprezą u mnie w domu w Koszaline (gdzie studiuje i mieszkam od pon. do pt.,0) przyniosła wyraźny efekt :] Oby tak dalej progress szedl to za kilka miesięcy mogę się pokusić o słowo "Jesteśmy dobrze zgranym sound systemem". Co do ludkuuf imprezowiczów. Miło choć raz przez cały miesiąc spotkać ludzi, którzy wiedzą co to dobry bounce. Sweeeet :] Jednym słowem jestem szczęśliwy, że jest jak jest ;] A teraz kłade się spać, bo mi łóżko zaczyna uciekac. Pokój i szacunek dla wszystkich znajomych i nieznajomych. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |