Wpis który komentujesz: | mam juz dosyc siebie w tym stanie, nie mam ochoty sie w nim ogladać, nie chce w nim byc :( pragnę zeby sie to ode mnie odczepiło...niestety rozprzestrzenia sie jak zaraza, niczym złosliwy nowotwór mojej własnej duszy, osobowości... odszedł ktoś ważny; najważniejszy dla mnie... i tylko patrzę jak więdną kwiaty moich oczu... czuję jak gnije serce, ktore tak bardzo kocha i pragnie być kochane... a skóra bez jego dotyku staje sie sucha jak piasek... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |